wtorek, 28 sierpnia 2012

W gumiakach do opery?

Dużo się dzieje! Czas płynie za szybko. Zatem nie rozwodząc się, podsumowuje ostatnie kilka dni.
- 3/7- trzecia góra zdobyta. Dobry wynik, trzy tygodnie w Bergen i mamy najwyższy szczyt. Ulriken!
- Pizza night i takie tam socializing. Choć na innej mące, nieco zdrowszej (nie ma to jak znajomość, a raczej nie znajomość norweskiego i kupowanie w ciemno mąki).
- W gumowcach do opery. Grieghallen. Drzwi otwarte. I pyszna zupa rybna (oczywiście, że za free)
Mam bilety na koncert, na wrzesień! Ahh pięknie!
- A poza tym zaczęły mi się już wszystkie wykłady, ale o tym materiał będzie później.






 A no i moja nowa lampa. Nie mam do niej wszakże żarówki, a niestety tutaj kupienie żarówki to nie wydatek w granicy 5zł tylko 3 razy więcej, więc chwilowo może to poczekać. Ładnie wygląda i tyle na razie :)

PS. Mamo,czy mój pomarańczowy ręcznik farbuje? Bo zamierzam doznać uroków tutejszej pralni ;)

środa, 22 sierpnia 2012

Jak za zboże?!

Właśnie przed chwilą kupiłyśmy bilety powrotne! Hania z rano wyhaczyła PROMOCJĘ, znowu w Norwegianie! Więc 2 bagaże (2*20kg)+ podręczny (10kg)+ laptop= 253zł. A jeszcze wczoraj zastanawiałyśmy się nad biletami za 500zł. Data powrotu 18 grudnia ok. 13:00 na Okęciu. Wylot z Oslo, zatem przyjeżdżamy tam wcześniej i rozpoczynamy eksplorację południowo- wschodniej Norwegii. Oczywiście couchserfingiem. :)

Yyy... czy to znaczy, że przelot ok 1500km kosztuje tyle samo co mój miesięczny bilet autobusowy w Bergen?

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Løvstakken = 2/7

Mamy! 2 z 7 gór otaczających Bergen zaliczona. Dzisiejsza to Løvstakken. Żadnego szlaku, idziesz po prostu. W koło wodospadziki, woda, paprocie. Przyroda i ty. Mało turystów. Tylko na szczycie spotkaliśmy z 5oro innych. Niesamowicie.
Co jest godne uwagi, to to, że Norwegowie przykładają dużą wagę do sportu (bieganie, nordic-walking etc.,)  i weekendowych wędrówek. Nie ważne czy jesteś 5 letnim dzieciakiem, czy 80latkiem z bagażem doświadczeń, czy jesteś wysoki, niski, gruby, chudy. Każdy! Zatem w ślad za nimi, w każdy weekend zamierzam(y?) zwiedzać okoliczne góry, górki i pagórki.


 

 Wreszcie zobaczyłam drugą stronę Bergen.


Na szczycie.

 Robin wziął sobie do serca zdobycie szczytu...
 I znów trawa na dachu!




Fluorescencyjny odcień mchu:  




niedziela, 19 sierpnia 2012

Bergenowska pogoda

I stało się. Rozpoczyna się prawdziwa, bergenowska pogoda, czyli deszcze, deszczyki, mżawki, kropelki itd. Kalosze idą w ruch.


Trawa na dachu?
 Waza w wodzie?



piątek, 17 sierpnia 2012

Złote myśli.

Tuż przed wyjazdem dostałam przewodnik po Norwegii. Nie taki zwykły! Wpisano mi w niego złote myśli.
Dzielę się nimi. Myśl pochodząca z rozdziału o Bergen.

"Prawdziwa podróż odkrywcza nie polega na szukaniu nowych lądów, lecz na nowym spojrzeniu."

M. Proust


Are we still in Bergen?

Przez pierwszy tydzień pogoda nas rozpieściła. Jak się okazało tuż obok Fantoftu są fiordy. Zatem hop siup, słońce, woda, kostiumy kąpielowe, rozgwiazdy i hulaj dusza, piekła nie ma!



Krystalicznie czysta woda:






Czy wiesz, że...
Norwegia to kraj z największym odsetkiem milionerów? Jeden na 85 Norwegów jest milionerem! (powiedziała Segu po przeczytaniu francuskiego przewodnika)


Moje ulubione Hanowe zdjęcie! ;)



Maluch po tuningu?!

A tak wygląda przystanek "Fantoft":

Mentor Week- day 3

Czas na zdobywanie pierwszej z 7 otaczających Bergen gór.

Czyż Bergen nie jest piękne? Panorama z tarasu widokowego:






Mieszkańcy Bergen lubują się w trollach. Znajdź 3 różnice. ;)



Od razu przepraszam za jakość zdjęć, bo wszystkie wstawiane na bloga są robione komórką.
A poza tym, Norwedzy są dziwni: 



Dziwności 2:
Po czym odróżnić Norwega od turysty? Kiedy tylko wychodzi słońce, od razu wszyscy chodzą roznegliżowani, a turyści, że tak ujmę "normalnie". Sądzę, że dla facetów tutaj jest raj, ponieważ nastała tu dziwna moda, na bardzo kuse spodenki na pół pośladków. Nie ważne czy gruba czy chuda, z cellulitem czy

bez. Ważne, że widać poślady! Nawet na szlaku!

wtorek, 14 sierpnia 2012

Mentor Week- day 2

Rozpoczęcie roku akademickiego z pompą! Scena, profeska nagłośnienie, muzycy, oświetlenie, telebim! Gdzie takie coś w Polsce... Poza tym dowiedziałam się, że uniwersytet przeznaczył na cały ten Mentor Week 500 000 NOK (zapewne też dla pierwszoroczniaków- Norwegów) :]



Tu akurat jakieś mini solo kontrabasu. 
 

A tu też inni muzycy: 


Ja się jarałam tym na całego! Były dwie tłumaczki dla głuchoniemych i telebim z napisami w j.ang.






No i takie ciekawostki z dzisiejszego dnia:
Drzwi do toalety na wydziałach otwierają się za pomocą legitymacji studenckich. A żeby wyjść z WC musisz nacisnąć specjalny przycisk, bo inaczej to jesteś uwięziony! Łazienki też, że tak powiem mają swojego "stajla", to jest akurat ściana.

Na wydziale humanistycznym można spotkać różne rzeczy przyjemne dla oka, jest również baaaardzo przyjemne miejsce dla studentów, gdzie można wypoczywać.






A poza tym inne zdjęcia z dnia dzisiejszego. np. Hania nie mogąca się temu wszystkiemu nadziwić :P
Biblie w różnych językach:



A poza tym, to: