wtorek, 7 sierpnia 2012

Uffcia uff, pierwszy dzien za mna. Od razu tlumacze sie z "niepolskich liter", ale mialam zmieniane oprogramowenie na lapie i cos mi nie dziala... No ale nic, padam na twarz!

Moj dzien w sumie rozpoczal sie juz od jakiejs 1:00 gdzie nagle zostalam wyciagnieta z lozka na pozegnalne wino, zatem poszlam spac o 4:00. Dziekuje baaaardzo! Potem pobudka o 7:00 sniadanko, dopakowanie i Okecie! Wielblady Ania i Hania (oczywiscie w kaloszach, coby mniej wazyly torby) wyruszaja na polroczne, norweskie wojaze!


 2x20kg w walizkach + ok. 13kg w podrecznym + laptop. Mozna ruszac w droge!
Nie obylo sie bez strefy wolnoclowej i trunkow kojacych kazdego spracowanego studenta ;) Ahh te ograniczenia...


Podroz minela baaardzo szybko (spanie, spanie, spanie!!!) Trzeba przyznac, ze Norwegian nie ma za pieknych stewardess... Znudzeni mezczyzni na pokladzie nie mieli na kim zawieszac oczu. Jeszcze w samolocie znalazlysmy pomocna dlon, ktora powiedziala gdzie sie kierowac po wyladowaniu (a szczerze powiedziawszy nie bylo ono lagodne jak inne...), a droga przed nami byla nie taka prosta, a zarazem nie taka krotka! Lotnisko---> Student Center SiB, odbior kluczy---> Fantoft- akademik. I to latac tak ze wszystkimi pakunkami! Jak wiadomo "w kupie razniej", zatem w gronie Niemcow, Japonczykow i Hiszpanki ruszylismy do upragnionego miejsca spoczynku.
Dotarlimy!
Pokoj jak pokoj, ciasny ale wlasny! Szary, bury i ponury. Ale wazne kuchnia dzielona z innymi 6 studentami (procz my), zatem bedzie ciekawie!

Nie chce mi sie juz dokladnie opowiadac zatem kilka goracych, jak pyszne, polskie buleczki wnioskow z dzisiejszych paru godzin!
- Niemcow "jak psow"! Nikogo nie obrazajac, ale wszedzie ich pelno. Najwieksza grupa erazmusow. Dobrze, pocwicze niemiecki. (aaaa, jak go zapomnialam!!!)
- Po przejsciu do pobliskiego sklepu stwierdzam, iz na kanapkach chyba bedzie czesto goscil KAWIOR! Tansze od sera, szynki czy innych pospolitych produktow. Szlachta sie bawi, na koszta nie baczy!
- Wszyscy sa tak meeega otwarci! Cudnie! Co chwile sie kogos poznaje!
- Jak na razie jestem zachwycona!
- Jutro kierunek IKEA i robimy "pimp my room".

A teraz siedze sobie w Fantoft Club i wsluchuje sie w grajacych na pianinie chlopakow. Super improwizuja, miod dla uszu i zmeczonego ciala...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz